|
Klimatyczne Klimatyczne forum ludzi z Białej Podlaskiej i zewsząd.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Dagenoth Grzesiek
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 215 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Z nienacka
|
Wysłany: Czw 22:10, 04 Sie 2005 Temat postu: Dowcipy |
|
|
W nocy informatyk wraca do domu z pracy i widzi jak jakis mezczyzna zamalowuje napisy na scianie... zatrzymuje sie i mowi sam do siebie:
-Ani chyba jakis moderator czy jak...
Chodzi sobie jeżyk dookoła beczki, chodzi i chodzi. W pewnym momencie zdenerwował się i krzyczy:
- Cholera, kiedy ten płot się skończy?
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Foltenthor Klimaciarz
Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zapomniał...
|
Wysłany: Pią 22:31, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Młody chłopak pierze dżinsy i mruczy :
- Nikomu nie można ufać, nikomu ....
Na moment przerywa pranie :
- Nawet sobie - kontynuuje wściekły - Przecież tylko pierdnąć chciałem.
W tajnym radzieckim centrum opdalania atomówek sprzątaczka jeździ szmatą niebezpiecznie blisko Czerwonego Guzika. W pewnym momenci niechcący go nacisnęła.
-Poszła w piz**!- krzyknął widzący to generał.
-Ja, towarzyszu generale?-pyta sprzątaczka
-Nie, zachodnia Europa!
W Klasie:
Pani pyta się dzieci na jaki kolor chcialyby aby została pomalowana klasa
- Na czerwony! - mowi 1 dziecko
- Na zielony! - mowi 2 dziecko
- Na niebiesko, a na srodku piz*nąć taki biały pasek! - odzywa się Jasio.
Pani oburzona słownictwem Jasia zabrała go do dyrektora:
- Jasiu powiedz panu Dyrektorowi jak bys chcial aby zostala pomalowana klasa?
- No na niebiesko a na srodku piz*nac taki bialy pasek.
Dyrektor nie wie o co chodzi i po krotkim na mysle mowi:
- A po ch** ci ten pasek?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Sareeth Nomad
Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 95 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z ciekawości...
|
Wysłany: Pią 23:38, 05 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
some stupid^^
Był sobie drwal, który codziennie rano wychodził rąbać drewno. Rano robił sobie kanapkę brał dwie połówki chleba. Smarował je masłem, kładł ser, szynkę, sałatę i składał je. Szedł na łąkę kładł chlebak na pniu i odchodził rąbać drzewo. Pewnego dnia głodny drwal wrócił na łąkę żeby zjeść swoją ulubioną kanapkę patrzy chlebaka nie ma. Myśli sobie:
- Cholera, ktoś zap*** mi kanapkę!
Nadszedł kolejny dzień drwal znowu zostawił chlebak na pniu i poszedł rąbać drewno. Przychodzi i znowu to samo:
- No i znowu jakiś palant ukradł mi kanapkę. O nie, ja tak tego nie zostawię!
Kolejnego dnia zaczaił się w krzakach i czekał. Coś wielkiego z ogromnymi skrzydłami i szponami porwało kanapkę i leci w las, a drwal za nim. Dobiegł do końca lasu, a tam takie wielkie gniazdo, a w nim siedzi orzeł i rozkłada kanapkę. Wyciąga z niej ser, szynkę, sałatę, bierze te dwie połowki bułki posmarowane masłem rozciera je po klacie i mówi
- o ku*** jaki ja jestem poj***.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
megiddo Fledgling
Dołączył: 03 Sie 2005 Posty: 16 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: z domu :)
|
Wysłany: Sob 13:54, 06 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Siedzi dwóch kolesi w kinie, a przed nimi taki wielki,
lysy drechol,grube karczycho, zloty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi.
Jeden z tych kolesi do drugiego: -Stary, zaloze sie z
tobą o 50 zeta, ze nie klepniesz lysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i
klepie lysego w glace. Lysy sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, to Ty? A nie... To przepraszam...
Lysy:
- Zaden Zbyszek, ku***, dotknij jeszcze raz to Ci
jebne! -
i sie odwraca.
Na to ten pierwszy kolezka do drugiego:
- Stary, zajebiście to rozegraleś, ale ide z tobą o 200
zeta, ze go drugi raz nie klepniesz. -No dobra, w
sumie co mi
szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac lysego w glace. Lysy wku*** sie odwraca, a koleś:
- Zbyszek, no ku***, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w
jednej lawce przesiedzieliśmy, Zbyszek no nie
pamietasz mnie?
Lysy:
- Kurwa, nie bylem w zadnej podstawówce, zaraz ci tak
przypier.ole, ze sie nie pozbierasz!
Zaczyna sie podnosic, zeby jebnąc kolesiowi, ale
dziewczyna lapie go za rekaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty bedziesz
jakiegoś
cieniasa bil,chodL do pierwszego rzedu i oglądajmy...
Lysy , niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzedu i
siadają.
Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawde jestem pod wrazeniem, nieLle to
wymyślileś, ale ide o 1000
ze go
trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą
do drugiego rzedu,siadają za lysym i koleś wali lysego
w
glace. Lysy
sie odwraca wku***, a koleś: - Zbyniu, to ja tam jakiegoś lysego w glace
napierdalam na
górze, a Ty tu w pierwszym rzedzie siedzisz!
Na egzaminie profesor pyta studenta:
- Co to jest student?
Na to student odpowiada:
- Student to człowiek chcący osiągnąć coś w życiu, myślący o swojej przyszłości.
Profesor bierze indeks do ręki i wpisuje: pała. Student zdziwiony pyta się:
- To kim jest student?
- Student to takie gów***, które wypłynęło na dalekie wody i chce dotrzeć do wyspy zwanej "magister".
Następnego dnia ten sam profesor do studenta:
-Kim jest magister?
- Magister to takie gów***, które wypłynęło na dalekie wody, dotarło do wyspy zwanej "magister" i robi takie fale żeby inne gów*** tam nie dopłynęły!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nvm Fledgling
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 2:28, 07 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Coś a la Sareeth:
Był sobie szewc i miał trzech synów. Człowiek zacny acz żyjący w biedzie.. Pewnego dnia smok porwał księżniczkę, król jak to w takich sytuacjach bywa obiecał dla mordecy smok i oswobodzidziela księżniczki jej rękę i pół królestwa. No więc szewc wziął na bok najstarszego syna i mówi "Tyś najstarszy, najmądzrzejszy, nasza największa nadzieja, uratuj księżniczkę i zmień życie i swoje i moje".. Syn wyruszył.. Idzie, idzie, zobaczył mrowisko, rozkopał je, porozrzucał, poszedł dalej i zobaczył gniazdo: strącił je na ziemię, kopnął pisklaka i poszedł dalej. Doszedl do wielkiej jaskini, wszedł do środka i krzyczy "JEST TU KTO?!". BZZZZ smok ziąnął ogniem i zabił kolesia. Szewc domyślił się iż najstarszy syn nie żyje więc wziął na bok średniego i powiedział mu "Najstarszy zawiódł, teraz w Tobie nadzieja, idź zbaij smoka, zmień życiew i swoje i moje".. Średni syn wyruszył, zobaczył rozkopane mrowisko i rozkopał je jeszcze bardziej, psozedl dalej i zobaczyl stracone gniazdo: dojebal z buta dla pisklaka i poszedl dalej, doszedl do wielkiej jaskini i krzyknal "JEST TU KTO?!". BZZZZ smok zianal ogniem i go spalil. Zmartwiony szewc, wiedzac iż to ostatnia nadzieja poprosil na bok najmlodszego syna: najglupszego i najbrzydszego i powiedzial mu: "W Tobie ostatnia nadzieja synu, Twoi bracia zawiedli, idz i zabij smoka, zmien zycie moje i swoje". Najmlodszy syn idzie i zobaczyl mrowisko, pozbieral je, poskladal, bylo teraz jak nowe. Wyszla krolowa mrowek i powiedziala "jak bedziesz kiedys potrzebowal naszej pomocy zawolaj!". Najmlodszy syn idzie dalej i zobaczyl gniazdo i pisklaka, tez pozbieral, wyleczyl pisklaka, zawiesil gniazo. Jak skonczył przyleciało grupa orłów i powiedzieli: "Jak bedziesz kiedyś potrzebował naszej pomocy zawolaj". Najmlodszy syn idzie dalej i doszedł do wielkiej jaskini, wszedł do środka i krzyknął "JEST TU KTOŚ?". BZZZZZ smok zionął ogniem go spalił.
A teraz trylogia, która za niepamiętnych już czasów biła wszystkie inne :
Jasio dostał zieloną deske serfingową , niestety zielony kolor mu się nie podobał, wiec ją wyjebał do kosza, smieciarze jednak postanowili odać deskę Jasiowi , ten sie zdenerwował i wrzucił ją do rzeki. Rybacy jednak postanowili ją oddać dla Jasia, więc ten polożył ją na tory. Koniec kawalu.
Idzie ślepy, głuchy i garbaty przez pustynię, nagle zobaczyli jakąs dużą grupę wrogo nastawionych arabów , głuchy mówi "słyszę ich", ślepy mówi "widze ich", garbaty mówi "a ja już spakowany".
Może teraz coś krótszego dla odmiany:
Jadą trzy cieżarowki.
Jedna w lewo,
Druga w prawo,
A trzecia za nimi.
Lecą dwa bociany.
Jeden Biały,
Drugi szybciej.
Stoją 2 rosoły.
Jeden za słony,
Drugi firanki.
Wierszyk ! :
W słonecznym cieniu na drewnianym kamieniu stojąc siedziała młoda staruszka i nic nie mówiąc rzekła - jestem bezdzietna mam czworo dzieci. A działo się to wtedy kiedy okna na Wawelu zamykano na zatrzaski, a drzwi na agrafki. Wtem zapaliła się rzeka, wyłowiono z niej niezywego człowieka, który biegł przez 40 dni i 40 nocy az dobiegł na bezludną wyspę, na której roiło się od białych Murzynów. Wlazł na gruszke, rwał pietruszkę, aż cebula leciała. Przyszedł własciciel tego banana - mówi: złaź pan z tego kasztana to moja wierzba! Wziął owoce na targ, a ludzie się dziwowali, że w tym roku ogórki takie dorodne. Na targu był kupiec co miał trzy łodzie: jedna cała, drugiej poł, a trzeciej wcale nie było. Wsiadł na trzecią i popłynął na bezludną wyspę, gdzie się roiło od białych murzynów. Wyszedł za tą czarną europejkę trzysta lat temu i aż dotąd szczesliwie żyją. A było to zapisane na czterysta czterdziestej czwartej fałdzie spódnicy pięknej dziewicy, która rok przed urodzeniem zmarła i osierociła meża i czworo dzieci.
przy tym padłem
Siedzi facet na kiblu i się załatwia. Patrzy, a na przeciwko niego, z gory schodzi, po pajeczynie, pajączek. Gość zdziwiony. Nagle pajączek się pyta:
P:Masz może młotek!?
F:Nie mam.
P:No to czesc!
Nastepnego dnia facet znowu siedzi na desce. Nad jego glowa znowu pajączek sie pojawia i mowi:
P:Czesc,masz młotek?
F:Nie mam.
P:No to czesc!
Trzeciego dnia gość znowu wchodzi do kibla, i jakby się można było spodziewać nad jego oczyma pojawia się pajączek
i pyta:
P:Czesc masz młotek?
Szczesliwy podnosi młotek z podlogi i mówi:
F:TAK MAM!
A pajączek:
P:No to czesc!
Dla odmiany toche absurdu !:
Pączek z pączkiem
- Te, słyszałem, że złożyłeś papiery na politechnikę!
- Ano, złożłem
- I co, przyjeli Cie?
- Co Ty, pączka?
;
Czym się różni gołąb od zwłaszczy ?
Gołąb siada na oknie a zwłaszcza na parapecie.
;
A teraz może troche magii ?:
Sztuczka Matematyczna 1:
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6…
Gdzie ukryła się siódemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu siódemki nie ma.
Ale jeśli przyjrzymy się uważnie jeszcze raz:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7…
cyfrę siedem dostrzeżemy z łatwością.
Jak to się dzieje? To tylko prosty przykład na iluzyjność pewnych danych matematycznych. Sztuczka arytmetyczna wykorzystująca właściwości ludzkiego mózgu.
Sztuczka Matematyczna 2:
Spójrzmy na ciąg cyfr: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7…
Gdzie ukryła się ósemka? Na pierwszy rzut oka w podanym ciągu ósemki nie ma.
A kiedy przyjrzymy się uważnie jeszcze raz:
1, 2, 3, 4, 5, 6, 7…
cyfry osiem nadal nie dostrzeżemy.
Ciekawostką jest, że sztuczka ta udaje się tylko wtedy, kiedy w ciągu cyfr nie ma ósemki.
;
Do lekarza przyszło trzech staruszków, którzy mają problemy z pamięcią. Lekarz przeprowadza standardowy test. Pyta pierwszego:
- Ile jest trzy razy trzy?
- 456 - odpowiada.
Zaniepokojony lekko lekarz pyta drugiego:
- Teraz pana kolej. Ile to będzie: trzy razy trzy?
- Czwartek - odpowiada drugi staruszek.
Zatroskany lekarz zwraca się do trzeciego pacjenta:
- OK, teraz pan. Może pan wie, ile to jest trzy razy trzy?
- Dziewięć - rezolutnie odpowiada trzeci pacjent.
- Świetnie! - wykrzykuje lekarz. - A skąd pan to wiedział?
- To bardzo proste. Trzeba tylko od czwartku odjąć 456.
Skoro tak tu wesoło to coś nowego, mianowicie troche absurdu! :
Spotyka się dwoch kumpli
- hej, co u ciebie słychać?
- wiesz, założyłem kwartet
- tak, a ilu was tam gra?
- dwóch, ja i moj brat
- to ty masz brata?
- nie, a czemu pytasz?
;
Smażą się dwa jajka na patelni. Jedno mówi do drugiego : uff jak gorąco.
A drugie : aa!! gadające jajko!
;
Przychodzi baba do lekarza z kominiarka na głowie. Lekarz pyta:
- co pani dolega?
Baba na to:
-Cicho! to napad!
;
Po co idzie dres do lasu?
Poziomki !
Jedzie baba pociągiem z psem w przedziale z facetem który pali. Baba mówi: weź pan wywal tego papierosa, a facet: weź pani wywal tego psa. Doszło do małej przepychanki, po czym facet wyrzucił psa, a baba papierosa. Nagle patrzą na tory i zgadnijcie z czym idzie pies? Z zielona deską Jasia
Się nakopiowałem!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Foltenthor Klimaciarz
Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 79 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: zapomniał...
|
Wysłany: Pon 13:07, 08 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Kanadyjczyk je sobie na sniadanie chleb z marmoladą. Podchodzi do niego Amerykanin żujący gumę.
-Ej wy w Kanadzie jecie marmoladę? - pyta Amerykanin.
-No tak.
-My to jemy tylko świeże owoce, pestki i skórki oddajemy do specjalnych pojemników do recyclingu, przerabiamy na marmolade i sprzedajemy to Kanady. - mówi Amerkanin i żuje sowją gumę.
Kabadyjczyk nic.
Po chwili:
-To wy jecie cały chleb? - dziwi się Amerykanin.
-Taa
-My to jemy tylko środek, skórki oddajemy do specjalnych pojemników do recyclingu, przerabiamy na chlebek i sprzedajemy to Kanady. - mówi Amerkanin.
Kanadyjczyk po chwili zobaczył, że Amerykanin znowu ma zamiar go o coś zapytać, więc szybko pyta:
-A seks w USA uprawiacie?
-Jasne - mówi Amerykanin i zuje gumę
-A z prezerwatywami co robicie? - pyta Kanadyjczyk
-No jak to co, wyrzucamy - dziwi się Amerykanin.
-Dziwne.My to nie wyzucamy, tylko oddajemy do specjalnych pojemników do recyclingu, przerabiamy na gume do zucia i sprzedajemy to USA.
Siedzi w Rumuni na ulicy kobitka i smaruje chleb gównem.
Przychodzi Niemiec:
-czemu smarujesz chleb gównem?
- bo biedna jestem
- to masz ty 10 marek.
Odchodzi, ale ona dalej smaruje chleb gównem.
Przechodzi rusek:
- Czemu smarujesz chleb gównem?
- Bo biedna jestem.
Rusek patrzy, żadnej kasy nie ma, więc daj zegarek i mówi:
Weź, sprzedaj, kup jedzenie.
Odchodzi, a ona dalej smaruje.
Idzie Polak:
-Czemu smarujesz chleb gównem?
- Bo ja taaaaaaaka biedna jestem.
- To czemu tak grubo???
Pewien wróbelek siedział na śniegu io drżał z zimna. Nasrała na niego krowa i wróbelkowi zrobiło sie ciepło. Zaćwierkał ze szczęścia, ale usłyszał to jastrząb i zjadł wróbelka.
Jaki z tego morał?
1)Nie każdy, kto na ciebie nasra jest twoim wrogiem.
2)Nie każdy kto cię wyciągnie z gówna jest twoim przyjacielem.
3)Jak siedzisz w gównie to nie ćwierkaj.
Leci sobie wróbel bez głowy, i mówi: A po co mi wrotki jak nie mam roweru?
Jaki z tego morał?
Nie trzymaj trampków w lodówce.
W parafii pojawił się nowy ksiadz.
Proboszcz obserwował go dyskretnie,jak sprawuje sie podczas spowiedzi. Cos jednak nie spodobalo u sie i postanowił sprawie przyjrzec blizej. Wcisnął sie z nim do konfesjonalu podczas spowiedzi, zeby lepiej moc obserwowac. Po zakonczonej spowiedzi poprosil go na strone, usiadl z nim poprosil, zeby tamten posluchal kilku rad. I proboszcz rzekl:
- Patrz i sprobuj tego: usiadz wygodnie i skrzyzuj rece na piersiach.
Młody ksiadz tak tez uczynil.
- No i jak jest?
- No niezle - odparl mlody.
- Widzisz! No to teraz, przyloz reke do brody i zacznij ja delikatnie pocierac.
Młody ksiadz tak tez uczynil.
- No i jak jest? - zapytal proboszcz.
- No, calkiem, calkiem.
- No to teraz uwazaj, bo bedzie bardzo wazny moment. Powtorz za mna:
"Tak, tak, rozumiem, mow dalej synu, rozumiem, co wtedy czules?"
Co proboszcz kazal, to mlody ksiadz uczynil.
- No i jak ci sie to podoba? - zapytal wowczas proboszcz.
- Nie... No, calkiem w porzadku, calkiem O.K...
- No widzisz. To czy nie lepiej byloby sprobowac w ten sposob, zamiast
siedziec okrakiem, walic sie w uda przy co drugim zdaniu i wolac: "No nie pierdol! Ale jaja! Gadaj co bylo dalej!
Przychodzi baba do lekarza cała w muchach
-co pani dolega?
-zostałam zmuszona
Lecą Lecą, nagle Francus zaczoł opadać w duł. 3 pomidory podeszły, powąchały i powiedziawszy "Hail America" oraz "Borze" pokazały wielką Dupę wszystkim, którzy wierzyli w zasady ortografii i logiki.
LOL
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
nvm Fledgling
Dołączył: 11 Lip 2005 Posty: 31 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 0:30, 09 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
Foltenthor napisał: | Lecą Lecą, nagle Francus zaczoł opadać w duł. 3 pomidory podeszły, powąchały i powiedziawszy "Hail America" oraz "Borze" pokazały wielką Dupę wszystkim, którzy wierzyli w zasady ortografii i logiki.
|
Oryginalne
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
irulan Paulina
Dołączył: 09 Lip 2005 Posty: 91 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: Biała Podlaska, Kraszewski.
|
Wysłany: Wto 14:50, 09 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
nvm napisał: | Się nakopiowałem! |
Doceniamy
Ja dowcipow nie znam zbyt wiele, ale wasze niektóre są świetne
Aha i proszę o cenzurę, bo nie chciało mi się już poźniej poprawiac, ale jednak poziom klimatu trzeba trzymać
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
Vicious Człowiek Lasu
Dołączył: 12 Lip 2005 Posty: 64 Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Wto 22:39, 09 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
irulan napisał: |
Aha i proszę o cenzurę, bo nie chciało mi się już poźniej poprawiac, ale jednak poziom klimatu trzeba trzymać |
Ej, jak to? To jakiegoś pisarza też byś cenzurowała, kiedy dla wzmocnienia efektu humorystycznego jakąś k*** wstawił?
UWAGA! Nieletnich proszę o odejście od komputera bądź zaprzestanie czytania tego posta. I tak mam dość oskarżeń o pedofilię
Jak to robią mężczyźni różnych zawodów?
> Bankier - na raty
> Listonosz - dochodzi szybko
> Inżynier - zgodnie z planem
> Alpinista - zawsze na górze
> Polityk - kończy na obietnicach
> Policjant - twardą pałką z kajdankami
> Szachista - bije konia nawet przy królowej
> Dentysta - wiadomo, zawsze oralnie
> Śmieciarz - dochodzi raz w tygodniu
> Detektyw - tylko w ciemnościach i incognito
> Dżokej - galopuje ostro i zawsze chce być pierwszy
> Nurek - ma wielkie ciśnienie, zwłaszcza, gdy jest głęboko
> Muzyk - niezwykle sprawne palce, ale potrzebuje dyrygenta
> Dostawca pizzy - jak nie dojdzie w 15 minut, to zimny
> Pracownik Biura Podróży - nigdy nie może znaleźć właściwego miejsca
> Piłkarz - jak nie faul, to spalony, nigdy nie może trafić
> Golfista - małe piłeczki, a upiera się żeby zaliczyć 18 dziurek
> Dealer samochodów - nieważne gdzie i komu, aby tylko wepchnąć ten swój złom
Może trochę obrzydliwe, ale lubię dowcipy tego typu (i nie chodzi mi o tematykę
Cienkie dosyć, ale w klimacie :
Idą sobie dwie zakonnice ulicą i spotykają dwóch metali. Jedna do drugiej ze zgrozą:
- Ojej, oni chyba w życiu nie widzieli prysznica!
Zakonnice poszły, a metale miedzy sobą:
- Ty, co to jest prysznic?
- Nie wiem, jestem niewierzący.
No i na koniec deser, zdjęcie z komisji poborowej:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
agaa_666 Fledgling
Dołączył: 24 Lip 2005 Posty: 29 Przeczytał: 0 tematów
Skąd: white stickunder
|
Wysłany: Czw 11:40, 11 Sie 2005 Temat postu: |
|
|
hmm...
no to moze:
Na pustyni wynurza sie żółta łódź podwodna, podpływa do chodnika, wychodzi z niej facet, pyta się gościa, która godzina, ten wyciąga termometr i mówi "środa!", a oni dalej wapno wieszali ;>
koleżanka mi to kiedyś opowiedziała... swojego czasu zalewałam się z tego ;P teraz nie wiem jakie to robi wrażenie ;P (i czy wogóle jakieś ;])
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|